Czy wyścigi to nadal usługi koparką?

Człowiek czasami po prostu nie wie i wymyśla przeróżne dziwne pomysły, które mają na celu odstresowanie go od codziennych zajęć i choć chwilę oderwać od rzeczywistości. Takie oderwanie od rzeczywistości miało ostatnio miejsce w pewnym mieście w województwie Podkarpackim. A mianowicie w mieście, które jest jego stolicą czyli Rzeszów.

koparkaPewien Kowalski podzwonił po firmach, które oferują usługi koparką i zamówił na plac budowy około 10 koparek. Jak się później okazało Kowalskiemu zamarzyły się wyścigi koparek. Właściciele firm byli skonsternowani, ale cóż w myśl zasady klient nasz Pan, musieli spełnić zachciankę klienta i tak ustawili się na linii startu. Koparka stała przy koparce i czekali na sygnał od Kowalskiego aby ruszyć. Koparki ruszyły ze startu jak konie z boksów na Wielkiej Pardubickiej lub na Służewcu. Sama trasa nie była zbyt trudna, zawierała trzy 15 kilometrowe pętle po Rzeszowie. Wzbudziło to nie małe zainteresowanie ludzi w mieści, ale spotkało się to z dużym aplauzem i zainteresowaniem. Finalnie na mecie pierwszy zameldował się Heniek z koparki oznaczonej numerem 4. Za nim na metę jednocześnie wpadli Andrzej i Janusz i była potrzebna dogrywka. Nasz Kowalski był przygotowany na każdą ewentualność i po prostu wyposażył Andrzeja i Janusza w kosiarki spalinowe i zaprowadził ich przed swój dom i każdemu wyznaczył kawałek trawnika do koszenia. Zwyciężyć miała osoba, której koszenie rzeszów zajmie mniej czasu.

I tak zwycięzcą okazał się Janusz. Po dekoracji zwycięzców na plac z którego rozpoczął się wyścig wpadła policja i zgarnęła Kowalskiego zakładając mu gustowny szlafrok w kolorze białym. Nikt nie wie dokąd go zabrali, ale to był ostatni wyścig koparek w Rzeszowie.