Fotograf ślubny Wrocław i jego ciężkie obowiązki

Każdemu wydaje się, że jak ktoś pracuje jako fotograf, to tylko chodzi po weselach i innych imprezach okolicznościowych, albo jeździ w ciekawe miejsca wykonywać sesję zdjęciowe na zamówienie.

Fotograf ślubny we Wrocławiu ma ciężką pracą

Fotograf ślubny WrocławWkurza mnie bardzo takie podejście zupełnych ignorantów i jak słyszę wytyki moich znajomych, bo ty jesteś artystką, co ty możesz wiedzieć o pracy to mnie krew zalewa, a pięści się same zatykają. Nie mówię, że moja praca nie jest wyjątkowa, bo owszem jest chociażby ze względu na to, że robię to co kocham, ale nigdy nie przyznam racji komuś kto mówi, że jest ona lekka i przyjemna. Z pewnością fajne jest to, że mogę od czasu do czasu wyrwać się na jakieś wesele, ale szczerze mówiąc wolałabym posiedzieć w domu z rodziną, albo iść tam jako gość weselny, a nie do pracy. Z mojej perspektywy fotografia ślubna wygląda tak: najpierw biegam po kościele pstrykając zdjęcia, nie mówię, że targam ze sobą trzy ciężkie aparaty, dwa zawieszone przez szyje niczym u wielbłąda, a drugi noszę w rękach, do tego kilka obiektywów w podręcznej torbie. Potem wszyscy jedzą, tańczą, bawią się a ja dalej latem i pstrykam zdjęcia, a do tego jeszcze w niezbyt wygodnym stroju, bo wiadomo, że na tak ważną uroczystość nie przyjdę w dresach. Tak więc praca jako fotograf ślubny Wrocław nie jest lekka i przyjemna. Muszę być wciąż czujna, odrywać się od jedzenia gdy tylko szykuje się jakaś zabawa, a do tego pracuje przynajmniej do pierwszej w nocy. Jednak po weselu praca się dla mnie nie kończy. Zazwyczaj umawiam się dwa dni później na sesję ślubną.

Niekiedy muszę zostawiać na parę dni rodzinę, aby móc wykonać swoją pracę, a na koniec oczywiście czekają mnie jeszcze godziny obrabiania zdjęć i wklejania ich do albumu, bo przecież samo się to nie zrobi.