Jakiś czas temu w końcu skończyłam studia. Nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła zacząć własną działalność. Praktyki i staże to nie było to, na co czekałam. Pragnęłam rozwinąć skrzydła i zacząć robić wielkie projekty, bowiem mój kierunek studiów to było właśnie projektowanie. Zawsze marzyłam by móc ozdabiać wnętrza cudzych domów.

Wymarzony zawód projektanta wnętrz

Na początku mojej pasji do projektowania, musiałam skupiać się wyłącznie na moim mieszkaniu. Co chwila coś w nim zmieniałam, bo projektowanie wnętrz trójmiasto pochłonęło mnie do końca. Jednak brakowało mi czegoś i marzyłam o tym, że w końcu zajmę się tym na poważnie nie tylko w moim domu. Na szczęście ukończenie studiów szybko spowodowało, że dostałam wymarzoną pracę. Na początku w cudzej firmie, a po paru latach planowałam otworzyć własną, jak się rozwinę. Co jakiś czas dostawałam zlecenia na projektowanie wnętrz. Jeździłam wtedy do rożnych domów i uwielbiałam to uczucie, gdy ponosiła mnie wyobraźnia i mogłam wyobrażać sobie, co by najlepiej pasowało do danego domu. Byłam uparta i czasami nie spałam w nocy, dopóki nie stworzyłam projektu idealnego. Byłam nowa w tej branży, dlatego musiałam się starać potrójnie, by zyskać jak najlepsze opinię i żeby ludzie chcieli ze mną w przyszłości współpracować. Od tego zależy bardzo wiele, więc trzeba było się skupić. Na szczęście, trafiałam do domów wspaniałych właścicieli, z którymi praca była czystą przyjemnością i bez problemów tworzyliśmy wspólnie idealne dla nich wnętrza.

Najważniejsze w pracy projektanta wnętrz jest to, żebyśmy nie skupiali się wyłącznie na naszych gustach. Pracujemy z ludźmi i to im służymy, dlatego musimy brać pod uwagę ich sugestię i urządzać ich mieszkania i domy w taki sposób, aby to oni dobrze się tam czuli.