Dopóki nic nam nie dolega i jesteśmy zdrowi, to przeważnie nie myślimy o stanie naszego organizmu. Jednakże jest wiele chorób, które rozwijają się bez objawów lub błyskawicznie atakują nasze narządy, jak na przykład koronawirus.

Jak wygląda terapia w komorze hiperbarycznej?

Przez ostatnie dwa lata żyjemy w systemie ciągłych obostrzeń i strachu przed zakażeniem. Dziennie na covid zapada od kilkunastu do kilkudziesięciu osób, z czego kilkaset umiera. Wbrew pozorom, to groźna choroba, która potrafi niemalże całkowicie zniszczyć płuca. Oczywiście nie każdy przechodzi chorobę ciężko, ale nawet po bezobjawowym zachorowaniu, mogą się pojawić przeróżne komplikacje zdrowotne. Głównym skutkiem koronawirusa jest problem z oddychaniem, gdyż płuca są zajęte wirusem, który je błyskawicznie niszczy. Z tego względu wielu pacjentów jest wysyłanych przez lekarzy na specjalną rehabilitacje, która poprawia sprawność ciała, ale także serca czy płuc. Jest to zalecana tlenoterapia – rehabilitacja po covid stała się dziś normą, gdyż wielu pacjentów ma problem z powrotem do sprawności fizycznej. Terapia ta prowadzona jest w komorze hiperbarycznej, która przeważnie przeznaczona jest dla kilkunastu pacjentów jednocześnie. W jej wnętrzu znajdują się siedzenie oraz maski tlenowe, przez które pacjenci wdychają czysty tlen pod trzy razy większym ciśnieniem niż atmosferyczne. Tlen, którym na co dzień oddychamy, ma ograniczone możliwości przenikania do wnętrza ciała, a ten podawany w komorze, trafia nawet do niedotlenionych miejsc.

Większość osób korzystających z rehabilitacji po covidzie, otrzymała skierowanie od lekarza na tlenoterapia, ale również można się na nią zapisać samodzielnie. Jedynie trzeba wtedy ponieść pełen koszt około trzystu – czterystu złotych za jedną serię.