Wraz z mężem chcemy kupić mały domek nad jeziorem. Zebraliśmy już określoną sumę pieniędzy i wiemy gdzie najlepiej kupić pozostałe sprzęty elektryczne i meble. Ostatnio usłyszeliśmy, że niektórzy proszą o wyliczenie jakie zapotrzebowanie na energię elektryczną jest potrzebne do ogrzania wszystkich pomieszczeń i podgrzania wody.

Czy jest potrzebny certyfikat elektryczny?

Postanowiliśmy poszukać w Internecie więcej o świadectwie charakterystyki energetycznej i dowiedzieliśmy się, że jest to dokument określający optymalne zapotrzebowanie na ogrzewanie oraz jaki będzie jego koszt w skali roku. Wydaje się go na mocy ustawy, która weszła niedawno w życie. Zawiera dane o charakterze budynku, szczegółową charakterystykę energetyczną, ewentualne zalecenia do przeprowadzenia w kwestii energooszczędności oraz dodatkowe objaśnienia. Jako, że będziemy go odkupywać, właściciel był zobowiązany do przeprowadzenia obliczeń i wydania nam świadectwa. Nasz dom będzie miał ponad dwieście pięćdziesiąt metrów kwadratowych i jego certyfikat został wydany na podstawie metody obliczeniowej przez magistra architektury. Wyniki są obiecujące i chętnie przystaniemy na takie warunki. Dowiedzieliśmy się też, że nasze koszty eksploatacyjne będą mniejsze, bo nie dojdzie do przegrzania pomieszczeń ani do zbędnego docieplania pokoi, które nie są użytkowane. Nasze świadectwo charakterystyki energetycznej czy potrzebne inne dokumenty są już skompletowane i możemy podpisywać umowę kupna – sprzedaży.

Teraz możemy cieszyć się naszym przyszłym lokum, bo mam już wszystkie potrzebne papiery. Bez odpowiednich zezwoleń i certyfikatów martwiłabym się o pomyślność naszych planów. Na szczęście, póki co sprawy posuwają się do przody i już niedługo będziemy cieszyli się własnymi czterema kontami.